Gramofony na eksport - kierunek wschód (2016)

Z Technique.pl
Wersja z dnia 19:16, 2 lis 2016 autorstwa Szdowk (dyskusja | edycje) (Wstęp do wstępu i podziękowania)
Skocz do: nawigacja, szukaj

Wstęp i podziękowania

Jak okazało się po kilku latach od powstania tekstu poświęconemu polskim gramofonom na eksport, temat nadal budzi pewne emocje.

Potwierdziło się to także w czasie spotkań w Muzeum Miasta Łodzi poświęconym zakładom Fonica.

Dlatego wykonujemy jeden krok na przód i rozszerzamy znacznie fragment poświęcony wyrobom Foniki przeznaczonym na eksport do ZSRR. Wykonanie tego kroku było możliwe dzięki uprzejmości twórcy portalu Виртуальный музей и справочник - Отечественная Радиотехника ХХ века - http://www.rw6ase.narod.ru/ czyli rosyjskiego odpowiednika Old Radio.

P. Walery Charczenko pozwolił na wykorzystanie części zdjęć pochodzących z jego strony, za co załoga Technique.pl chciała by w tym miejscu bardzo podziękować.

Technique.pl team would like to thank very much mr Valery Hartschenko for the pictures that allowed us to ilustrate new version of this article.

Kоманда Technique.pl хотела бы поблагодарить очень Валерий Григорьевич Харченко за фотографии, которые позволили нам использовать в новой версии этой статьи.

Przy okazji zachęcamy do odwiedzenia strony http://www.rw6ase.narod.ru/

Gramofony na eksport - kierunek wschód (2016)

Wybrane produkty radzieckie czyli tło dla występów gramofonów Fonica

Właściwie przez całe lata siedemdziesiąte wyroby marki Fonika były eksportowane do Związku Radzieckiego. Myślę, że istnieje głęboko zakorzenione przekonanie, że gdyby nie dostawy z Polski, to ludzie radzieccy odtwarzali by płyty palcem. Otóż nie jest to prawda...

Dla audiofili istniała bowiem „nieautoryzowana kopia” gramofonu Thorens 125 produkowana przez firmę Elektronika. Co ciekawsze, w pierwszej fazie w gramofonie montowano klon ramienia SME 3009 (w wersji Б1-01 i potem Б1-011). W późniejszej fazie to ramię zastąpiła czeska konstrukcja Tesla P1101 (w wersji A-012), montowana także w gramofonach Lenco i dostępna luzem na rynku niemieckim. Ramię to, będące czeską odpowiedzią na SME zostało na stronie technique opisane oddzielnie. Z ramieniem Tesla pojawiła się potem Elektronika o symbolu ЭП-030.

  • Электроника Б1-01
  • Электроника Б1-011
  • Электроника-012
  • Электроника ЭП-030-стерео

Dla zainteresowanych tematem ciekawe mogą być dziwne wzorniczo i wątpliwe funkcjonalnie dwie konstrukcje radzieckie:

  • Эстония-010 bardzo zbliżona do konstrukcji Optonica 7100...

P1220966-small.jpg zdjęcie: Piotr Masłowicz

Nie wiemy czy była to licencja, czy tylko wyrób "brandowany" jako Estonia, czy po prostu nie autoryzowany klon.

  • Корвет ЭП-003


  • Корвет ЭП-038С
  • Эпос-001-стерео

Przedziwny gramofon z elektronicznym "wspomaganiem" ramienia.

Celowo zostały pominięte gramofony z ramieniem tangencjalnym, wszak próbujemy pokazać tło dla polskich gramofonów w ZSRR, a Fonica nie dopracowała się gramofonu z takim ramieniem, choć całkowicie tego wykluczyć nie można.

Polskie gramofony w ZSRR

Polskie gramofony były pozycjonowane poniżej produktów Elektroniki, czyli w klasie powyżej średniej, ale nie najwyższej. Gramofony klasy popularnej były produkowane m.in. przez firmę Radiotechnika. Klasą oscylowały gdzieś między naszym Bambinem, a gramofonami z rodziny G-500. Dla zainteresowanych więcej na stronie http://www.rw6ase.narod.ru/ .

Opis polskich gramofonów komplikuje fakt, że eksportowano same mechanizmy (werki), które były montowane w obudowy już w Związku Radzieckim.

Bardzo często były to obudowy wyposażone we wzmacniacz, a czasem i bardziej rozbudowane "kombajny".

Należy też podkreślić fakt, że niektóre werki występowały tylko na rynku radzieckim. Można znaleźć co prawda ich ślady w prospektach Unitry, ale konia z rzędem temu, kto widział takie gramofony w sklepie.

Trudno zatem wyrokować o potencjalnym sukcesie tych wyrobów na krajowym rynku, a tym bardziej na rynku zachodnim.

Zasadniczo gramofony były montowane do dwóch seri wyrobów Wiega i Arktur.

Wiega

W sprzęcie Wiega większość zamontowanych werków gramofonów to wyroby łódzkiej Foniki.

Omawiamy je w kolejności numerów typów co niekoniecznie musi być zgodne z chronologią pojawiania się ich na rynku. Miejscami różnice między typami są subtelne, co może nasuwać podejrzenie, że w ZSRR także występowało cudowne mnożenie bytów.

  • Вега-002-стерео

Wega002rek.jpg

Pod tym symbolem występują dwa werki. Ciekawy jest zwłaszcza ten gdzie pożeniono napęd paskowy jak w Fonomasterze czy jak kto woli G 601 A z talerzem z zewnętrznym stroboskopem (jak Daniel i Bernard) ale z ramieniem dobrze znanym z gramofonu G 600. Ten werk ma oznaczenie Foniki G 600 C1 i ponad wszelka wątpliwość nie był sprzedawany w Polsce.

Druga odmiana o takim samym symbolu zawiera werk Bernarda w odmianie oferowanej w prospektach Foniki jako G 602. Różni się on od werku zastosowanego w pierwszej wersji Bernarda czyli prospektowo G 603. Podkreślam, odmiana ta występowała tylko w prospektach i na polskim rynku nie była dostępna.

  • Вега-106-стерео

To dla odmiany gramofon bez wzmacniacza czyli "record deck" znowu mamy do czynienia z małżeństwem dziadka z wnuczką czyli napęd od G 601 A ale z talerzem posiadającym stroboskop od spodu i prastarego ramienia od G 600. Ponieważ werk jest inny niż w poprzedniej Wiedze to dla odmiany ma symbol Foniki G 600 C.

Aby sprawę Wiegi 106 jeszcze skomplikować trzeba dodać, że istniała wersja z napędem rolką i ramieniem jak w G-600 także nazywająca się Wiega 106, ale w tej wersji na werku jest symbol G-600B, czyli kolejny model nie występujący na polskim rynku.


  • Вега-108-стерео

Wiega 108 z naszego punktu widzenia nie wnosi nic nowego, zawiera ten sam deck Bernarda o oznaczeniu G 603, nominalnie dostępny tylko jako werk i tylko w prospekcie.

Wega108w.jpg


  • Вега-109-стерео

Wega109r1.jpgWega109r2.jpg

W tej Wiedze zamontowano werk o oznaczeniu G 602 C, nowszy niż występujący wcześniej oznaczany jako G 602. To już taka wersja mocno "plastikowa" zawierająca takież ramię o oznaczeniu R 10. Ramię takie pojawiło się min w gramofonie Bernard G 434.

  • Вега ЭП-110-стерео

Wiega 110 nie różni się zasadniczo od poprzedniego modelu, gdyby nie to że może występować zarówno z lekkim talerzem zwanym przez "bywalców" niskim ale także z talerzem ciężkim takim jak G 601 A, Daniel czy pierwszy Bernard.

  • Вега ЭП-119

To "kombajn" wyposażony dodatkowo w magnetofon kasetowy.

  • Вега ЭП-120-стерео

Wiega 120 to powrót do metalowego ramienia jak w pierwszym Bernardzie i lekkiego talerza Werk ma oznaczenie Unitry G 602 C.

Wega ep120s04.jpg Wega ep120s02.jpg


  • Вега ЭП-122-стерео

Wega ep122s16.jpg

Wiega 122 to już pieśń lat 90 tych. Proste ramię, ale nadal z Mf-100 i jeszcze więcej i więcej plastiku. Trudno tu ocenić jednoznacznie któremu polskiemu gramofonowi odpowiada, można próbować powiedzieć do którego jest najbardziej podobny.

Ramię wygląda na R 12 a gramofon na GS 475 niestety nie ma tu już oznaczenia werku, bowiem werk w sensie jednego zespołu już tu nie występuje. Chassis z tworzywa sztucznego i pokrywa maja inny kształt niż używane w krajowych wersjach, co świadczy że były wykonywane w ZSRR.

Wega ep122s17.jpg Wega ep122s18.jpg Wega ep122s20.jpg


  • Вега ЭП-123-стерео

Jest to jakaś odmiana poprzedniego modelu, ale różnica jest na tyle drobna, że na razie nie podejmuję się jej zdefiniować.

Wega123s.jpg

  • Вега ЭФ-112-стерео

Wega ef112s1.jpg

Poprzednio opisywany model w wersji ze wzmacniaczem.

  • Вега-206-стерео

Powrót do omawianego wcześniej modelu Вега-106. Omawiany gramofon wygląda na facelifting tego poprzedniego.

Dla pełnej jasności, modele Вега-101-стерео oraz Вега-104-стерео nie maja nic wspólnego z Foniką.

Arktur

  • Арктур-003 стерео

Zasadniczo mamy tu do czynienia z powtórka sytuacji zaobserwowanej przy Wiedze 002. Arktur rożni się bardziej rozbudowanym wzmacniaczem, natomiast co do werków gramofonowych sytuacja się powtarza.

Arktur003st3.jpg

  • Арктур-004-стерео

Arktur004r.jpg

Ten Arktur to kolejna wersja omówionego powyżej czyli poczciwy deck Bernarda G 602 w wersji ze wzmacniaczem.


  • Арктур-005-стерео

Arktur w wersji 005 to nasz dobry znajomy Adam, z domu Fisher, z ramieniem R 08. Znowu trudno mówić o wykorzystaniu całego werku, a raczej o wykorzystaniu zespołu mechanizmów Adama.

Arktur005s02.jpg

Arktur005s03.jpg

  • Арктур-006-стерео

Arktur006 05.jpg

To nowsza wzorniczo wersja Adama jak widać dostępna w dwu odmianach: srebrna i czarna. Mechanizm (werk), który zamieszkał w Arkturze miał oznaczenie Unitry G 2021. Stanowi to wątle potwierdzenie opublikowanej niegdyś informacji że polskie gramofony Direct Drive to seria oznaczona jako G 2000.


Inne

  • Estonia 109

To duża ciekawostka, przez długi okres żyłem w przekonaniu że Danieli nie było na rynku Związku Radzieckiego, a tu proszę jest i niespodzianka: Prawdziwy Daniel Z NAPISEM w obudowie i z radzieckim wzmacniaczem jako ESTONIA 009.

Estonia 109.jpg Estonia 109 .jpg

Zdjęcia ze zbiorów p.Pawła Cendrowicza.

Wnioski

Cieszącego się największym uznaniem modelu G 601 fs i G 601 A w Związku Radzieckim nie było... przynajmniej jak dotąd nie trafiliśmy na jego ślady. Z tego płynie wniosek, że mit rzekomego ramienia Micro Seiki się w tej odsłonie nie pojawia, a zatem potencjalna teoria spiskowa, że kupowano za cenne dewizy ramię w Japonii po to, aby je za darmo oddawać na wschód, też nie ma szans się obronić.

Podobnie, jak widać, w gramofonach przetrwały polskie wkładki z serii MF 1**, wkładek SHURE i ADC jakoś nie udało się uświadczyć, co, co prawda niczego nie dowodzi, ale za to co nieco sugeruje :)

Jak widać modeli nie znanych w Polsce było sporo i w sumie do dziś cieszą się w krajach byłego ZSRR wzięciem i nierzadko nadal uzyskują ceny wyższe niż mogłyby osiągnąć w Polsce. Proszę też pamiętać, że mówimy o ogromnym rynku, na którym wyroby Foniki mogły stanowić maximum kilka procent.

Niestety nie udało się jak dotąd wypracować sposobu, aby kupić gramofon na terenie państw byłego ZSRR w sposób gwarantujący chociaż minimum bezpieczeństwa transakcji, a szkoda.

Mimo wszystko zastanawia fakt, że gramofony eksportowane na wschód nadal tam żyją, a gramofony, które trafiły na zachód w większości wyszły już zapewne z obiegu, na aukcjach występują bowiem bardzo egzotycznie.

Może jednak prawdą jest fakt, że wywalczyły sobie miejsce na zachodnim rynku dzięki „umiarkowanej” cenie. Marką zaś nigdy nie były i już chyba nie będą.


doc. dr inż. Maciej Tułodziecki